FAQ
•
Szukaj
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Rejestracja
•
Profil
•
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
•
Zaloguj
Napisz odpowiedź
Forum BDRL Strona Główna
»
- KSIĄŻKI -
» Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik:
Temat:
Treść wiadomości:
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
$1
Kod potwierdzający:
$3
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
elfik
Wysłany: Sobota (17.03) - 22:46 Temat postu: ostatnio to mnie inspiruje...
Hayde westchnęła ciężko, zasępiło się jej alabastrowe czoło.
- Coś jej pan powiedział? - szepnął Albert.
- Zapewniłem ją raz jeszcze, że jesteś pan przyjacielem, i powiedziałem, że nie potrzebuję przed panem nic ukrywać.
- A więc te zbożne wyprawy po jałmużnę dla więźniów są pani najdawniejszym wspomnieniem - ozwał się Albert. - I co pani pamięta jeszcze z tych czasów?
- Co jeszcze? Widzię siebie w cieniu sykomorów, nad jeziorem, którego zwierciadło prześwitując pośród listowia migoce mi przed oczyma; pod najstarszym i najgęstszym z drzew siedzi na poduszkach mój ojciec, matka leży u jego stóp, a ja, słabe dziecię, głaszczę siwą brodę, która opada mu na piersi, albo bawię się kindżałem o rękojeści wysadzanej diamentami, który tkwi ojcu za pasem; od czasu do czasu podchodzi Albańczyk i mówi ojcu jakieś słowa, na które nie zwracam uwagi, ojciec zaś odpowiada: "Zabij" albo: "Daruj życie!"
- To dziwne - ozwał się Albert - że pani, taka młoda, mówisz rzeczy, które słyszałem dotąd tylko w teatrze. I to nie bajka. Jakże, przywykłej do cudowności i poetycznych krajobrazów, podoba się pani Francja?
Alexander Dumas "Hrabia Monte Christo"
Dzideek
Wysłany: Poniedziałek (19.02) - 20:36 Temat postu:
Nie mógł odmówić również prośbom swych towarzyszy. Uważał bowiem, że lepiej będzie dla pracowników, gdy ulokują swe pieniądze w bezpiecznym miejscu. Mogło się bowiem łatwo zdarzyć, że jakaś banda "Stepowych Wilków" napadnie i splądruje obóz.
[...]
Prosił jednakże, by dodano mu dla pewności jeszcze jednego człowieka. Odpowiedzialność była przecież ogromna!
Chess zgłosił się na ochotnika i robotnicy przystali na to. Chess był silny jak niedźwiedź i jakkolwiek Glen nie był ułomkiem, lepiej było, gdy tacy dwa ludzie byli razem.
[...]
Rano Chess i Glen ruszyli z campu.
[...]
W długiej drodze do miasta, zaczęli rozglądać się za odpowiednim miejscem na obozowisko.
[...]
- Będziemy jednak musieli czuwać - powiedział Glen.
- Eee! - odparł Chess - Po co? Przez cały dzień nie widać było ani żywej duszy,
- Well, gdybyśmy nie mieli przy sobie tych siedmiu tysięcy dolarów, przyznasz że to pokaźna suma, głupio by było ją stracić... Jestem za tym, byśmy czuwali na zmianę. Pomyśl o "Stepowych Wilkach". Ta banda zjawia się zawsze tam, gdzie się jej najmniej można spodziewać.
- "Wilki Stepowe"? A cóź ty właściwie wiesz o nich? - odburknął Chess
[...]
Glen usnął.
Obudził się i rozwarł oczy. W tej samej chwili rozległ się strzał i poczuł w plecach dotkliwe uderzenie.
- Jesteś jeszcze przytomny, Glen? - mówił, śmiejąc się szatańsko Chess - Ja jestem jednym ze "Stepowych Wilków" [...] Jeśli uda ci się nawet wylizać, w oczach swych towarzyszy pozostaniesz złodziejem! Good bye, my darling Glen!
Fred Roberts, W szponach stepowych wilków
elfik
Wysłany: Poniedziałek (19.02) - 19:46 Temat postu: Ostatnie życzenie
Przyszła do niego nad ranem.
Weszła bardzo ostrożnie, cicho, stąając bezszelestnie, płynąc przez komnatę jak widmo, jak zjawa, a jedyny dźwięk, jaki towarzyszył jej ruchom, wydawała opończa, ocierająca się o nagą skórę. A jednak ten właśnie nikły, ledwie słyszalny szelest zbudził wiedźmina, a może tylko wyrwał z półsnu, w którym kołysał się monotonnie, jak gdyby w bezdennej toni, zawieszony pomiędzy dnem a powierzchnią spokojnego morza, pośród falujących leciutko pasemek morszczynu.
Nie poruszył się, nie drgnął nawet. Dziewczyna przyfrunęła bliżej, zrzuciła opończę, powoli, z wahaniem oparła zgięte kolano o krawędź łoża. Obserwował ją spod opuszczonych rzęs, nadal nie zdradzając, że nie śpi. Dziewczyna ostrożnie wspięła się na posłanie, na niego, obejmując go udami. Wsparta na wyprężonych ramionach musnęła mu twarz włosami, które pachniały rumiankiem. Zdecydowana i jakby zniecierpliwiona pochyliła się, dotknęła koniuszkiem piersi jego powieki, policzka, ust. Uśmiechnął się, ujmując ją za ramiona, bardzo wolnym ruchem, ostrożnie, delikatnie. Wyprostowała się, uciekając jego palcom, promieniująca, podświetlona, zatarta swym blaskiem w mglistej jasności świtu. Poruszył się, ale stanowczym naciskiem obu dłoni zabroniła mu zmiany pozycji, lekkimi, ale zdecydowanymi ruchami bioder domagała się opowiedzi.
Odpowiedział. Nie cofała się już przed jego dłońmi, odrzuciła głowę w tył, potrząsnęła włosami. Jej skóra była chłodna i zadziwiająco gładka. Oczy, które zobaczył, gdy zbliżyła twarz do jego twarzy, były wielkie i ciemne, jak oczy rusałki.
Kołysany utonął w rumiankowym morzu, które wzburzyło się i zaszumiało, zatraciwszy spokój.
heh autora nie muszę przedstawiać
elfik
Wysłany: Poniedziałek (19.02) - 19:28 Temat postu: na zachętę;)
tu zapraszam do wklejania fragmentów dobrych (naszym zdaniem) książek... żeby inni mieli próbkę i zaochocili się do dalszej lektury;)
Forum BDRL Strona Główna
»
- KSIĄŻKI -
» Napisz odpowiedź
Skocz do:
Wybierz forum
--- Oficjalne Forum BDRL ---
----------------
- STRONA WWW -
- FORUM -
- INNE -
--- POZOSTAŁE ---
----------------
- HYDEPARK -
- FILMY -
- AKTORZY -
- TV -
- KSIĄŻKI -
- GRAFIKA -
- MUZYKA -
- SZTUKA -
- HUMOR -
- GENERALLY -
- MILITARIA -
--- REKLAMA ---
----------------
- REKLAMA -
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001/3 phpBB Group ::
FI Theme
:: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin